idzie zima

[outside]

a nasza wspólnota nie ma ŻADEJ umowy serwisowej na piece (informacja od Actum)
to tak informacyjnie

[LoneWolf]

Nie rozumiem.
Z tego co pamiętam umowa jest.

[outside]

w naszym budynku padł niedawno piec (elektronika)
w Actum powiedzieli, ze serwisant przyjedzie jak go litość weźmie, bo umowy nie mamy
przyjechał i naprawił, ale kiedy miał wolną chwilę (po 2 dniach), ciepłej wody też nie było

[AngryMan]

Proponuję zatem kontakt z firmą która serwisuje piece w TZ. Przy okazji ta firma (Novaserwis - dawne Novawesser) serwisuje piec u mnie w pracy. Są szybcy, konkretni i fachowi. Moge nawet podsunąć administratorce kontakt. Moze jedyny "zonk" to to ze nie sa tani, ale zawsze mozna negocjowac.

[Olka_C]

A która z obsługujących nas firm jest tania?
Może na pierwszy rzut oka - ale jak realnie na to spojrzysz to ... e tam...

[LoneWolf]

Nadal nie rozumiem.
Przecież piece włączane były czy nie? Kto to robił? Pani Basia z kawą?

To jest podstawowy obowiązek do cho......
No niech mi tylko siądzie piec i dowiem się, że nie ma kto tego naprawić!

[AngryMan]

Jak coś mam namiary na tą firme o ktorej wspominałem wcześniej. Później będziesz mógł obciążyć Actum

[Olka_C]

Obciążyć to można nawet Actum ale co z tego? Myślisz że bez sprawy sądowej coś oddadzą?

[Charlieshe]

[Olka_C]

No to argument za tym aby święta spędzić poza domem - może całkiem gdzieś daleko ? Bo kalesony są mało sexi - i wtedy pozostaje ci ta książka

[LoneWolf]

Wybacz Charleshee, ale z nerwowością to nie ma nic wspólnego.

Płacimy za utrzymanie kotłów i ich konserwację. Obowiązkiem administratora i zarządu jest dopilnowanie kotłów i wszelkich niezbędnych dokumentów w tym zakresie. Płacę, wymagam i kropka.

Jeżeli mój synek będzie marzł w wyniki niechlujstwa i niekompetencji kilku "osób" (aż miałem ochotę napisać coś innego) to wierz mi, nie odpuszczę. Nie chciałabyś być na ich miejscu jeżeli tak się sprawy potoczą.

Już kiedyś, za osiedla zielonego (czy jak im tam było) miałem podobną sytuację. Tym razem drzwi od kotłowni nie wytrzymają i skończy się raz na zawsze absurd z zarządem i administratorem.

[AngryMan]

No my możemy pojechać w nawet super niedostępny teren... ale Charlie chyba nie za bardzo....
Wnioskuję że to małe niebieskie z takim śmiesznym dachem to chyba Twoje... no może w tym autku jest cieplej... niż u nas w domu

[LoneWolf]

A i jeszcze jedno - nie kalesony, ale taczki będą nam potrzebne wtedy

[AngryMan]

Que? A po co ci taczki Lone.... Co ty chcesz lub kogo wywozić

[Charlieshe]

..taaaak.. fajny jest zdejmowany dach, zwłaszcza w taką pogodę jak przedwczoraj.. no i jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.. jeździłam kiedyś terenówką Asia Rocsta.. miała wielkie koła i plandekę.. wyglądem przypomina Wranglera, ale w wersji mini, silnik Mazdy 2.2 diesel, 80 koni i niezły moment.. W cztery lata doprowadziłam auto do riuny, łącznie z tym, ze utopiłam go w jeziorze.. ale było genialnie!!! poznałam wtedy masę fajnych ludzi, organizowaliśmy klubowo rajdy w okolicy Trójmiasta i zwidzaliśmy okolice od strony zapachów zaschniętego błota na chłodnicy.. i proszę, nie chcę komentować tej zamiany.. przeżyłam ją z bólem i w zasadzie każde auto bez dwóch napędów wystarczy, żeby miało kierownicę i koła, reszta to zbytek, choć często przydatny..